zb55
Administrator
Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ZGIERZ/SZCZECIN
|
Wysłany: Śro 19:23, 06 Sty 2010 Temat postu: Relacja p. Lucyny Tarnówki (Stachury) |
|
|
Relacja p. Lucyny Tarnówki (Stachury)
Technikum Chemiczne kończyłam w roku 1956. Tyle lat minęło, wstyd się przyznać… Bywało różnie, śmiesznie i nie do śmiechu…
Ostatni dzień praktyki – byłam ubrana w białą bluzkę, bez fartucha ochronnego (!) - wysłano mnie do magazynku po wodę destylowaną. Wiedziałam na pamięć gdzie stała, nabieram wężykiem do zlewki… Okazało się, że to był kwas siarkowy !!!
Odruchowo wyplułam, ale… moja piękna bluzka wraz ze stanikiem zostały spalone, a ja prawie półnaga wypadłam z magazynku.
Dobrze chociaż, że nie połknęłam kwasu, ale zęby potem bardzo szybko się psuły - na szczęście wyrosły nowe.
Drugie wspomnienie - wysypka na rękach.
Wygląda to ohydnie, idę do lekarza skórno – wenerologicznego. Pielęgniarka pyta mnie, czy jestem zarażona…
Co za wstyd! – uciekam z gabinetu.
Dziś to jest śmieszne, ale dla młodej dziewczyny było straszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|