Forum www.boruciarze.fora.pl Strona Główna

WZIĘŁO WYBUCHŁO I... POLECIAŁOOOOOOOOOOO!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boruciarze.fora.pl Strona Główna -> „BORUTA” W MOJEJ PAMIĘCI...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zb55
Administrator



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZGIERZ/SZCZECIN

PostWysłany: Wto 18:12, 20 Paź 2009    Temat postu: WZIĘŁO WYBUCHŁO I... POLECIAŁOOOOOOOOOOO!

"100 lat koloru" (str.135 rozdział"Tajemnice i niespodzianki") - zacytuję fragment wstępu... "Najbardziej zagadkowe zdarzenie w historii "Boruty" miało miejsce na Oddziale WT-6b produkującym m.in. półprodukty do leków przeciw gruźlicy.Zupełnie nieoczekiwanie w jednym z aparatów nastąpił wybuch. Obsługiwał go doświadczony pracownik, zastosował tę samą technologię, warunki były identyczne, jak w poprzednie dni. A jednak wybuch nastąpił. Wybuch tak potężny, że aparat przeleciał przez dach, na północną stronę zakładu. Trzeba wiedzieć, że aparat taki wykonany jest z metalu 10 centymetrowej grubości i waży kilka ton. Jaka była przyczyna? Powołana Komisja Ministerialna po żmudnych badaniach orzekła, że nastąpiło w tym przypadku samoistne rozwarstwienie mediów. Pod wpływem tarcia powstała iskra elektryczna i spowodowała wybuch. Takie są Tajemnice Chemii. - koniec cytatu.
Nie wchodzę w szczegóły dostępne Komisji Ministerialnej - odniosę się do spraw grubszego kalibru. Otoż, nieprawdą jest, że "wyleciał" cały aparat - wybuch spowodował zerwanie śrub mocujących grubą pokrywę, ważącą kilkaset kilogramów, które to kilkaset kilogramów poszybowało przez oszklony dach na odległość ok. 200 metrów, na teren brzozowego zagajnika. Wraz z kolegami z Warsztatu Pomiarowego, gdzie wówczas pracowałem, byliśmy obejrzeć miejsce upadku "UFO". Byliśmy pod wrażeniem "cudownego przypadku" - otóż kilkusetkilogramowa, okrągła pokrywa o średnicy ok. 4 metrów wylądowała idealnie w środku, pomiędzy trzema brzózkami, nie łamiąc ani jednej gałązki, nie ocierając kory - o złamaniu dzrzewka nie wspominając. Jeśli ktoś z boruciarzy wie więcej o tym przypadku- zapraszam do wspomnień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zb55
Administrator



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZGIERZ/SZCZECIN

PostWysłany: Wto 18:15, 20 Paź 2009    Temat postu:

Poprawiam, oczywiście piszemy "drzewko"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boruciarze.fora.pl Strona Główna -> „BORUTA” W MOJEJ PAMIĘCI... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin